CZY PRZEDSIĘBIORCA MOŻE WYWALCZYĆ NIEWAŻNOŚĆ UMOWY FRANKOWEJ?
03/2023

Sprawy frankowe dotyczą przede wszystkim konsumentów. Przyczyna tego jest oczywista. Jak wynika z bogatego już orzecznictwa sądów, kluczem do unieważnienia umowy kredytu frankowego są przede wszystkim niedozwolone klauzule umowne, na które może powołać się wyłącznie konsument prowadzący spór z przedsiębiorcą, a także treść dyrektywy nr 93/13 chroniącej konsumentów na poziomie prawa unijnego. Czy to jednak wyczerpuję istotę problemu? Czy przedsiębiorca, który zaciągnął kredyt frankowy, jest z góry skazany na porażkę? Na szczęście nie do końca.

Oczywiście droga do unieważnienia umowy w relacji dwustronnie biznesowej jest o wiele trudniejsza niż w przypadku sporu zainicjowanego przez konsumenta. Szanse jednak są. Klauzule niedozwolone i dyrektywa nr 93/13 to jedno, natomiast tak naprawdę nieważność umów frankowych wynika, w mojej przynajmniej ocenie (na szczęście popartej orzecznictwem), z naruszenia zasady swobody umów, o której stanowi art. 353(1) Kodeksu Cywilnego. Zgodnie z jego treścią strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. I tu właśnie leży istota problemu. Umowa, która pozwala jednej stronie dowolnie kształtować wysokość zobowiązania, narusza art. 353(1) Kodeksu Cywilnego, a przez to jest nieważna. Nie ma przy tym znaczenia, czy w umowie występuje konsument. Bezprzedmiotowe jest również to, w jaki sposób umowa była lub jest wykonywana. Istotna jest wyłącznie jej treść, która pozwala na ingerowanie w kontrakt w sposób niedoznający formalnie żadnych ograniczeń.

Przykładem na powyższe są liczne umowy kredytów frankowych, które obecnie są przedmiotem licznych postępowań sądowych. Bank zagwarantował sobie w takich umowach w pełni dowolny wpływ na kształtowanie kursu wypłaty kredytu oraz kursu spłaty kredytu. Nie ma przy tym żadnego znaczenia, czy bank ustalał kurs w wartościach zbliżonych do kursów rynkowych (czy nawet średniego NBP). Istotne jest, że mógł bez formalnych (wynikających z umowy) przeszkód taki kurs ustalić w pełni arbitralnie. Decyduje możliwość, a nie co faktycznie zostało przez bank wykorzystane.

Dlatego też przedsiębiorca, który wziął kredyt frankowy, ma w mojej ocenie takie samo prawo walczyć o unieważnienie umowy kredytowej jak konsument. W takim przypadku podstawą nieważności nie mogą być klauzule niedozwolone, lecz naruszenie istoty stosunku zobowiązaniowego. Na szczęścia taka interpretacja znalazła już uznanie w orzecznictwie sądów powszechnych. W wyroku z dnia 19 listopada 2021 r. (XVI GC 1309/20) Sąd Okręgowy w Warszawie uznał za nieważną umowę zawartą przez bank z przedsiębiorcą i to działającym w formie spółki akcyjnej, a więc podmiotu, który z założenia powinien (przynajmniej w teorii) posiadać bardziej rozbudowaną strukturę niż przykładowo przedsiębiorca prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą. W wyżej wymienionym wyroku stwierdzono w szczególności, że (podkreślenie moje): „Sporządzenie umowy zgodnie z tymi przepisami wymaga więc zastosowania takiego mechanizmu na etapie określania kursu CHF na potrzeby ustalenia każdej kolejnej raty, który byłby niezależny od arbitralnych decyzji kredytodawcy, w tym posłużenia się kursami innych instytucji finansowych, w szczególności średnim kursem NBP, nawet z określonym w umowie, dopuszczalnym poziomem odstępstwa, tak aby kredytobiorca z góry mógł ustalić poziom, do którego ponosi ryzyko związane ze skorzystaniem z takiego kredytu w konkretnym banku, oferującym znane z góry warunki ustalania wysokości rat kapitałowych, rzutujących automatycznie na wysokość faktycznie spłacanego oprocentowania. Kredytobiorca musi takie zapisy zaakceptować, mimo że nie jest w stanie z góry przewidzieć kwotowego wymiaru poszczególnych rat. W niniejszej sprawie, co wynika z umowy, nie wskazano mechanizmu określania kursu franka szwajcarskiego tak na potrzeby ustalenia kwoty, która finalnie zostanie wypłacona powodowi w wyniku realizacji umowy, a także na potrzeby określenia każdej raty, który jednocześnie byłyby niezależny od decyzji pozwanego. Nie tylko nie wskazano mechanizmu ustalania kursów walut, ale nawet nie uczyniono integralną częścią umowy stosownych, wewnętrznych regulacji obowiązujących u pozwanego, które określałyby te kursy lub które regulowałyby kwestię ustalania tabel kursów walut.”.

Jeżeli jesteś przedsiębiorcą, który zawarł umowę frankową zawierającą zapisy pozwalające bankowi dowolnie kształtować kurs CHF, to istnieje szansa, aby wywalczyć nieważność takiej umowy. Problemem, który nie został jeszcze w pełni rozstrzygnięty, pozostaje przedawnienie roszczeń. Dlatego też z pozwem należy się spieszyć, aby zmaksymalizować swoją szansę na zasądzenie jak największej kwoty od banku.

Marek Miecznikowski
RADCA PRAWNY
POWRTÓT
Marek Miecznikowski
KANCELARIA RADCY PRAWNEGO
ul. Świętojańska 110 lok. 14 (VI piętro),
 81-388 Gdynia
tel. +48 697 931 665
email: miecznikowski@kancelaria-mm.pl
© Kancelaria Radcy prawnego Marek Miecznikowski, wszystkie prawa zastrzeżone | Projekt: RECLAF
Polityka prywatności
crossmenu