Ostatnie wydarzenia, które miały miejsce w Sopocie, a następnie już w trakcie postępowania karnego, spowodowały ożywioną dyskusję na temat sposobu kompensaty szkody wywołanej przez osobę, która została uznana za znajdującą się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli (czyli za niepoczytalną). Zasadniczą staje się odpowiedź na pytanie, czy od takiej osoby można dochodzić odszkodowania za powstałą szkodę oraz zadośćuczynienia za zaistniałą krzywdę?
W pierwszym rzędzie należy wskazać, iż zgodnie z art. 425 § 1 kodeksu cywilnego osoba, która z jakichkolwiek powodów znajduje się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli, nie jest odpowiedzialna za szkodę w tym stanie wyrządzoną. Paragraf drugi art. 425 k.c. wskazuje natomiast, iż ten, kto uległ zakłóceniu czynności psychicznych wskutek użycia napojów odurzających albo innych podobnych środków, ten obowiązany jest do naprawienia szkody, chyba że stan zakłócenia został wywołany bez jego winy.
Analizując zatem literalnie normę prawną wynikającą z art. 425 § 1 k.c. można wyprowadzić wniosek, iż osoba niepoczytalna nie ponosi odpowiedzialności deliktowej, czyli nie odpowiada na gruncie prawa cywilnego za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym. Nie jest to jednakże pogląd uprawniony.
Odpowiedzialność deliktowa może opierać się bowiem na różnych zasadach. Należą do nich zasada winy, zasada ryzyka oraz zasada słuszności. Odpowiedzialność na zasadzie winy jest normą ogólną, która wynika z art. 415 k.c.
Poprzez odesłanie do zasad ogólnych właśnie tego rodzaju zasadę odpowiedzialności za czyn niedozwolony przewiduje także art. 436 § 2 k.c., który dotyczy odpowiedzialności za skutki zderzenia się mechanicznych środków komunikacji poruszanych za pomocą sił przyrody oraz za szkody wyrządzone osobom przewożonym z grzeczności. Aby sprawca ponosił w takim przypadku odpowiedzialność konieczne jest wykazanie jego winy. W sytuacji, gdy stwierdzona została niepoczytalność sprawy, przypisanie mu winy nie jest możliwe, gdyż sprawca szkody w chwili jej wyrządzenia nie miał dostatecznego rozeznania tego, co czyni, i nie mógł kierować swoim postępowaniem.
Inaczej wygląda kwestia odpowiedzialności na zasadzie ryzyka. W tym przypadku przypisanie winy nie jest wymagane. Określony w danej normie prawnej podmiot odpowiada w takiej sytuacji za powstałą szkodę, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą ten podmiot nie ponosi odpowiedzialności.
Jako przykład odpowiedzialności na zasadzie ryzyka należy wskazać art. 435 k.c. statuujący odpowiedzialność prowadzącego na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody za szkodę wyrządzoną komukolwiek (w mieniu lub na osobie) przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, a także art. 436 § 1 k.c. wskazujący na odpowiedzialność samoistnego posiadacza (czyli tego, kto faktycznie rzeczą włada, jak właściciel) mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody (lub ewentualnie posiadacza zależnego takiego środka komunikacji) za szkodę wyrządzoną komukolwiek (w mieniu lub na osobie) przez ruch takiego środka komunikacji.
Niepoczytalność takiej osoby nie wyłącza zatem odpowiedzialności, ponieważ odpowiedzialność ta nie jest oparta na zasadzie zawinienia. Okoliczności wyłączające tę odpowiedzialność zostały natomiast określone ściśle i należą do nich: siła wyższa, wyłączna wina poszkodowanego lub osoby trzeciej (jest to katalog zamknięty).
Przenosząc powyższe na grunt sprawy niepoczytalnego kierowcy, który wywołał szkodę i krzywdę u pieszych (a zatem nie mamy do czynienia ze zderzeniem pojazdów, gdzie odpowiedzialność bazuje na zasadzie winy), należy stwierdzić, iż za taką szkodę odpowiadać będzie samoistny (ewentualnie zależny) posiadacz mechanicznego środka komunikacji. Nie ma znaczenia jego niepoczytalność, ponieważ ponosi on odpowiedzialność na zasadzie ryzyka (art. 436 § 1 k.c.).
Jednocześnie, na podstawie ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (tekst jedn. Dz.U. z 2013 r., poz. 392), gwarancyjną odpowiedzialność ponosi w takiej sytuacji zakład ubezpieczeń. Zgodnie z art. 34 ust. 1 wyżej wskazanej ustawy osobie poszkodowanej przysługuje odszkodowanie od zakładu ubezpieczeń, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Nadto art. 35 tej ustawy stanowi, iż ubezpieczeniem OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jest objęta odpowiedzialność cywilna każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie trwania odpowiedzialności ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę w związku z ruchem tego pojazdu. Odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń jest przy tym refleksem odpowiedzialności kierowcy – opierać się będzie ona w zależność od okoliczności na zasadzie winy lub na zasadzie ryzyka (art. 436 § 1 k.c. lub art. 436 § 2 k.c.).
Zupełnie zatem niezrozumiałe staje się podnoszenie argumentów o tym, iż to państwo powinno uiszczać odszkodowania tytułem kompensaty szkód wywołanych przez osoby niepoczytalne, w kontekście osób poszkodowanych zdarzeniem mającym niedawno miejsce w Sopocie. Osoby te powinny uzyskać stosowne odszkodowanie i zadośćuczynienie od właściwego zakładu ubezpieczeń. Tego rodzaju możliwość przyznają im przepisy prawa cywilnego.
Innym tematem jest kwestia kompensaty szkody w przypadku, gdy odpowiedzialność niepoczytalnego sprawcy opiera się na zasadzie winy (np. w sytuacji kolizji drogowej między samochodami). Wówczas jednak bardziej zasadnym byłoby ustalenie w każdym takim przypadku odpowiedzialności na zasadzie słuszności, a nie przerzucanie takiego obowiązku na podatników.
Taką możliwość (odpowiedzialność na zasadzie słuszności) przewiduje obecnie przykładowo art. 431 § 2 k.c., który stanowi, że jeżeli osoba, która zwierzę chowa lub się nim posługuje, nie jest odpowiedzialna na zasadzie winy (np. z uwagi na niepoczytalność) za szkodę wywołaną przez to zwierzę, poszkodowany może od takiej osoby żądać całkowitego lub częściowego naprawienia szkody, jeżeli z okoliczności, a zwłaszcza z porównania stanu majątkowego poszkodowanego i tej osoby, wynika, że wymagają tego zasady współżycia społecznego. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, aby zasadę tę odnosić także do innych zdarzeń, w tym zderzenia dwóch pojazdów mechanicznych.